|
Granice
między rzeczywistością a
rzeczywistością wirtualną, sztuczną są oczywiście płynne. Ta rzeczywistość
nie istnieje. Istnieją tylko obrazy, wrażenia, odczucia docierające za pośrednictwem
zmysłów do mózgu, bodźce, które w trakcie trwającej miliony lat adaptacji
zmysłów zostały przefiltrowane i przepuszczone przez raster, a w końcu
zinterpretowane przez naszą świadomość jako „obiektywna rzeczywistość”.
Realizując niespełnione marzenie
jeszcze lepszego życia; w ramionach „wolności”, w globalnej, medialnej już
świadomości; na ile widzimy siebie?
Pochłania nas masowość wyborów – „własnych” wyborów, gdzie kolejna
podprogowa klatka czyni z nas cyfrę w jakiejś statystyce.
David Bannet zauważa, że wszelkie wytwórnie wyobraźni oferują nam
„gruntowną niepewność co do materialnego i społecznego świata, jaki
zamieszkujemy, i co do sposobów politycznego w nim działania...”
Jest
dla nas problemem odbiór wszędobylskich, agresywnych środków masowego
przekazu. Dzięki naszym osobistym doświadczeniom, jak również chęci
konsumpcyjnego wyboru jesteśmy z łatwością informowani o braku determinacji,
„...rozmiękczeniu świata w którym wszystko stać się może i wszystko robić
można, choć niczego zrobić nie można raz na zawsze, i w którym wszystko, co
się dzieje, zdarza się bez zapowiedzi, by po jakimś czasie bez uprzedzenia
przepaść na nowo...”
Dawid Szafrański - "ZPT
- Zajęcia Praktyczno - Techniczne"